Drukuj

Niektórzy z Was mogą się zastanawiać skąd wzięły się nazwy tegorocznych tras. Nawiązują one do niejednej historii wziętej z życia SKPT, które jest tematem przewodnim tegorocznej edycji. W paru wpisach postaramy się Wam przybliżyć co kierowało budowniczymi przy ich wymyślaniu lub zaintrygować żeby dowiedzieć się tego już 21 marca.

Zaczniemy od Trasy Ekstremalnej, która nazwana została „Bieszczadzki Worek na lekko”...

Kurs Przewodnicki organizowany przez SKPT kończy się wyjazdem praktykanckim, który odbywa się w górach w okresie letnich wakacji. Jest on organizowany zazwyczaj pod namiotami, na którym każdy uczestnik kursu ma okazję wykazać się z umiejętności prowadzenia grupy i prowadzenia wyjazdu. Jednym z żelaznych punktów programu w przypadku organizowania go w Bieszczadach były tereny w okolicach Bukowego Berda, Krzemienia i Tarnicy, które znajdują się w tzw. Worku Bieszczadzkim. Jako, że trasa była dość długa zazwyczaj odbywała się ona bez większości bagaży w tym m.in. namiotów, dlatego przylgnęło do niej niewinne określenie „na lekko”. Wszyscy wyczekiwali tego lżejszego dnia, który później odkrywał swoje odmienne oblicze. Czy z Trasą Ekstremalną będzie podobnie?